Jest taki śliniak, który jest moim numerem jeden. Objechał z nami wszystkie podróże. Mamy go trzy lata (i dwoje użytkowników) i wciąż jest w stanie idealnym. Myje się go pod wodą bieżącą albo w zmywarce, zwija się go w rulon i bierze do torebki. O jego wyjątkowości stanowi kauczuk, z którego został wykonany. Mięciutki, elastyczny, jedzenie do niego nie przywiera, a po umyciu śliniak wysycha błyskawicznie. W dodatku ma wszystko zbierającą kieszonkę. To po prostu jeden z tych przedmiotów, które troszkę ułatwiają krzątaninę domową ( i w podróży) związaną z rodzicielstwem… Do kupienia w sklepach dziecięcych. Cena od ok. 15 zł. batorysia
|
1 komentarz:
Ja go też używam...wszystkie inne wywaliłam w cholere..ten jest the best
Prześlij komentarz