jest takie miejsce

wtorek, 22 listopada 2011
które lubię od zawsze. A teraz to zaczynam się zastanawiać, czy oby przypadkiem nie jest ono idealne. Mam na myśli warszawską KredkaFe. Zawsze uwielbiałam jej salę do zabaw dla maluchów, podobnie jak moja rozbrykana córka. Bo można tam wejść po drabince w takie miejsce, gdzie mama nie wejdzie. Bo można przez dziurkę zrobić a kuku... bo w końcu można pomachać, a mama może odmachać popijając herbatę i zajadając najpyszniejszą tartę kajmakową pod słońcem. 


Tak było zawsze, i było świetnie! A teraz jest idealnie, bo obok sali zabaw i kawiarni, Kredka otworzyła swoją księgarenkę, a raczej całkiem sporą księgarnię. Pełną cudeniek, bo nie tylko książek (o nich zaraz!), ale również selektywnych, pięknych zabawek. W księgarni Kredki jest dużo stolików. To taka księgarnia, która żyje. Dzieciaki tam mają zajęcia, a rodzice - jak zawsze popijają i zajadają. To miło ożywia i oswaja przestrzeń książkową. My trafiłyśmy na oglądanie bajek na slajdach, czytanych przez Panią Ewę Złotowską - głos Pszczóki Maji - w ramach festiwalu Niewinni Czarodzieje. Czy można sobie wyobrazić lepszą scenografię? 


A wracając do książek -  chyba zaryzykuję pisząc, że takiego wyboru książeczek dla dzieci w Warszawie w jednym miejscu jeszcze nie widziałam. I bardzo cieszy wielka półka z pięknymi wydawnictwmi zagranicznymi. Portfel chudnie - a nasze domowe biblioteczki uginają się. Bo zgadzam się w 100% z właścicielkami - w to inwestować warto! 


Polecamy Kredkę bardzo. Teraz już wszystkim: i urwisom, i smakoszom, i molom książkowym. Chodźcie tam z przyjaciółkami, przyjaciółmi, pełnymi rodzinami. 


A na sam koniec smaczek, taki nasz... no wiadomo... chmurki. I jak tu ładne bebe ma nie kochać Kredki?



2 komentarze:

Małgorzata Głowacka pisze...

W ubiegłym roku często zaglądałam do kredki, od wiosny nie byłam, więc księgarenka to dla mnie nowość! Muszę pójść, zobaczyć i ... kupić :) kredka ma jeden jedyny minusik - chyba że i to uległo zmianie: ubogie menu... ilekroć zjawiałyśmy się w parę koleżanek, to nie dało rady, żebyśmy wszystkie zamówiły zupkę, bo nie było wystarczającej liczby porcji. Dań do wyboru było bardzo niewiele. Ale coś za coś, taka jest cena za bliskość Łazienek i super salę do zabawy :) pozdrawiam!

kosmosik pisze...

Teraz chyba wybor jest wiekszy. Sa nalesniki I sa tarty. No i na slodko zawsze sie znajdzie kilka ciastek do wyboru. + wyciskane soki :-) takze na pewno warto jeszcze raz sprawdzic menu kredki. Pozdrawiamy!

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...