Na Pchlim Targu jest fajnie, zabawki ładne, sprzedawcy mili a jedzenie smaczne!
Pozdrawiamy, Małgosia i Marysia.
P.S. A dokładnie to wyglądało to tak:
Na całkiem pojemnej, choć kameralnej przestrzeni pięterka w Biosfeerze pomieściło się grono ciekawych twórców. Każdy prezentował inny styl czy inną technikę, więc asortyment był bardzo zróżnicowany. Ubrania, książki, obrazki, laleczki...
Wśród skarbów i odkryć buszowali rodzice wraz z maluchami, można też było przysiąść na kanapach i spokojnie pogadać. Dzieci swodobnie szałay między wieszakami lub spontanicznie angażowały się we własną działalność twórczą.
My wyszłyśmy z Pchlego Targu zadowolone także ze względów całkiem prywatnych... Upolowałyśmy na przykład długo poszukiwaną niebieską sukienkę dla lali (15 zł!), czy wydruk zdjęcia z różowym nosorożcem z działu kadrów (30 zł).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz