

Wysokie Obcasy wydrukowały bardzo ciekawy artykuł pod intrygującym tytułem "Fiutki, fekalia i oczywiście feminizm". Zawiera on subiektywny przegląd książek dziecięcych o różnych, dziwnych i nieoczywistych nawet dla dorosłych sprawach. Znalazły się w nim takie hity jak "Wielka księga siusiaków" czy cała kolekcja różnie ocenionych książeczek o kupie. Ale nie kończy się na tych oczywistościach. O wiele ciekawsze, mi osobiście, wydają się pozycje spełniające role dydaktyczne związane z nocnikami, szpitalami, młodszym rodzeństwem i miesiączkami oraz obywatelskie, podejmujące tematykę demokracji, przemocy i feminizmu. Co jeszcze ciekawsze literatura dziecięca nadąża za współczesnymi problemami zabieganych rodziców, bo jest np. seria o Basi, której mama zamiast spędzać czas z córką na wymyślaniu kreatywnych obiadków, stuka w komputer :-) Ale najbrdziej rozbroiła mnie linia tematyczna książek skandynawskich...zresztą co Wam będę streszczać - przeczytajcie same/sami - o tutaj
1 komentarz:
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
Prześlij komentarz