Kiedy okazało się, że jednak uda nam się przejść wszystkie formalności, załatwić wizy, vouchery turystyczne i ułaskawienia od Pana Ambasadora Rosji, ruszyliśmy w drogę! Moskwa powitała nas słońcem, nowoczesną kolejką z lotniska do Centrum i zachwycającym metrem. Dzieciaki podziwiały stacje wielkie jak pałace, a także ruchome schody, które zdawały się nie mieć końca. Pozdrawiamy!
Moskwa, gigantyczna metropolia (ponad 12 milionów mieszkańców), na pozór wydawała nam się być miejscem niezbyt przyjaznym dzieciom. A jednak - czy w jakimkolwiek innym mieście Europy ludzie podrywają się w transporcie miejskim z siedzeń, by ustąpić miejsca dzieciom? Do tego mnóstwo placów zabaw, niezwykły ogromny park w niemal środku miasta, i szerokie, wysadzane drzewami chodniki (niezastawione samochodami), na których można spokojnie ganiać. Zobaczcie garść naszych wspomnień i jeźdźcie z dzieciakami do Moskwy.
Toi-Toi w Moskwie: zawsze schludne i zawsze płatne.
ot, bazarek:
plątanina kabli, czyli widok wszechobecny:
perfekcyjna pamiątka i ulubiona do dziś zabawka:
Popołudnia robiły się chłodne i podczas spacerów chodziliśmy się rozgrzać do cerkwi. Dzieci uwielbiały ich kapiące złotem wnętrza i zapalenie wotywnych świeczuszek z naturalnego wosku.
Franio i jeden z siedmiu "pałaców kultury" w tle:
Moskwa to miasto bajkowej przygody. Na małych turystów czeka nie tylko niezwykłe metro, nie tylko Plac Czerwony, nie tylko aleje i fontanny,
ale także teatr lalkowy i piękne przedstawienia cyrkowe.
A wieczorem naturalny spektakl świateł wielkiego miasta. Bardzo wielkiego miasta.
A tymczasem na ladnebebe.pl do poczytaniach o nowwczesnych rosyjskich zabawkach!
Równie imponujących!
2 komentarze:
Niesamowicie... A więcej zdjęć będzie? ;>
My tak zajawkowo :-) na zachętę :-)
Prześlij komentarz