nie gryźć diamentów

poniedziałek, 14 listopada 2011


Czy znacie niemowlaka, który nie uwielbia szarpać mamę za biżuterię i wkładać ją do buzi? Ulubionym gryzakiem Mili były moje drewniane bransolety, Tadzio natomiast żuł z lubością Milk Banda. Rozumiem zainteresowanie dzieciaków tym, co dorośli maja na sobie i ich głębokie poważanie dla "bezpiecznych" zabawek, które im podsuwamy w zastępstwie. Niemniej jednak miałam dużo wątpliwości, kiedy moje maluchy gryzły przedmioty całkiem do tego nie przygotowane... Producenci wyprzedzają się w spełnianiu naszych życzeń, dlatego na rynku pojawiła się gryzakowa biżuteria dla mam. Wiem, brzmi strasznie. Gumowy słonik zawieszony na szyi zamiast korali? Nie, na szczęście jest całkiem nieźle:
Biżuteria z atestowanego silikonu (tego samego, którego się używa do produkcji gryzaków) występuje w 24 wersjach kolorystycznych i została pokochana przez amerykańskie gwiazdeczki, które się z nią lansują w kawiarenkach Beverly Hills. Jednak to nie Tori Spelling, lecz względy praktyczne mnie przyciągnęły do Teething Bling.

Taki wisiorek to dobre rozwiązanie dla mam, które są bez przerwy w ruchu, z dzieckiem pod pachą lub w chuście, pędzą z pracy do sklepu, potem na spotkanie... Mają gryzako- biżuterię, której nie trzeba szukać w przepastnej torbie, a dziecko sięga po nią samo. Jeszcze bardziej niż wisiorki, spodobały mi się bransoletki. Tych bym mogła mieć kilka (i mogłabym nimi obdzielić cały ząbkujący żłobek ;-) :

Silikonową biżuterię znajdziecie w sklepie Od-narodzin w cenach od 33 zł do 55 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...