Spadające skarpetki, zimno pod szyją... zmory rodziców, szczególnie w taką porę jak ta. Okazuje się jednak, że proste i sprytne patenty świetnie sobie z tym radzą. Przetestowałyśmy oba.
Zacznijmy od Sock Ons, czyli nakładki na skarpetki. Generalnie w domu zupełnie nie mam problemu z tym, że mój syn gubi skarpetki. A niech gubi. Problem zaczyna się jak jesteśmy na zewnątrz i jest zimno. A jak wiadomo stópki szybko marzną. Znam tylko jedne skarpetki, które naprawdę świetnie trzymają się na nóżkach, nie uciskając jednocześnie kostek, niestety niedotępne w Polsce. Cała reszta jak nie uciska to spada, a jak uciska - to też spada. W buciki niemowlęce raczej się nie bawimy - wydaje się to mało naturalne. Także Sock Ons na pierwszy rzut oka wydawał się być ciekawym rozwiązaniem i, jak się okazało, bardzo skutecznym. Nakładany na skarpetki (grube frotowe lub cienkie - nie ma znaczenia) trzyma je na nóżkach nie uciskając jednocześnie kostek. Mój syn mając Sock Ons na nogach nie ma szans stracić skarpetek, a jest wyjątkowo dobrym testerem w tej materii - bo to typ małego piłkarza, wierzgający nóżkami non stop. My w tej chwili nie rozstajemy się z naszymi nakładkami. Przy tej temperatrurze za oknem Sock Ons to jest MUST.
Drugi patent to Dribble ONS - czyli sprytny śliniak, bandama, szaliczek... i na co tam jeszcze mamy ochotę. Nie lubię jak maluch chodzi wiecznie z uwiązanym śliniakiem na szyji. Rozumiem, że czasem nie ma wyjścia, bo się ślini, ale z estetycznego punktu widzenia zawsze szukałam innego rozwiązania. Niestety wszystkie okazywały się mało praktyczne. Słabo wchłaniały, rozplątywały się, drapały, były niewygodne itd. Drugim moim problemem było zawsze to, że w okresie przejściowym między szalikiem a rozgogoconym dekoltem, zawsze brakowało mi fajnego i wygodnego rozwiązania dla malucha. Muszę od razu zaznaczyć, że wszystkie piękne kolorowe chustki zupełnie nie przypadły do gustu mojej córce. Dribble ONS jest wykonany z bardzo przyjemnej i przede wszystkim chłonnej bawełny. Daje ciepełko pod szyjką i jak trzeba, zbierze to co się wyślini, będąc jednocześnie przyjemnym w dotyku dla delikatnej buśki. Jeden rozmiar okazuje się być bardzo uniwersalny, zarówno dla 4 miesięcznych maluszków jak i całkiem poważnych dwulatków. Tak, tak - bo moja córka przekonała się dzięki Dribble Ons do noszenia czegoś pod szyją.
Zarówno nakładki jak i "śliniak" występują w bardzo wielu kolorach. Także swobodnie wybierzemy ten swój ulubiony. A zamawiając je w sklepie od-narodzin.pl nie zapłacimy za transport. Wystarczy w opcjach transportu wybrać odbiór osobisty i korzystając z formularza ze strony przesłać informację z adresem do wysyłki wraz z hasłem “ŁadneBebe". Promocja trwa do 7.11.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz