Max to jedno z tych moich ulubionych imion, Lola to moja ukochana przyjaciółka. Także taka nazwa marki ubrankowej dla dzieci nie pozostawiła mnie obojętną. Poza tym zobaczcie co szyją...
Bluzy:
No i te sukienki...
Max&Lola pochodzi z Belgii. Za całym przedsięwzięciem stoi mama (a jakże!) z artystyczną duszą. Każdy z jej projektów jest jak małe dzieło sztuki. Wymykające się modowym trendom, alternatywne, ponadczasowe. Z miłą chęcią przygarnęłabym takie cudeńko także do swojej garderoby! Najnowsza kolekcja jest już do kupienia w little fashion gallery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz