Tak bardzo lubimy taśmy maskujące :-) Bo używamy ich na tysiąc sposobów: do naklejania zdjęć, obrazków (banał!), ale też do przygotowania zaproszenia na urodziny, przymocowania balonów do ściany, naprawienia połamanej kredki, jako plasterek na niby, do przygotowania piuropusza indiańskiego, do dekoracji słomek - prezencików dla dzieci w przedszkolu itd itd itd... ta lista nie ma końca, bo każdego dnia coś się znajduje. Są piękne kolorowe, mocno trzymają i bez problemu się odlepiają. A co tam! Niech będzie, że są idealne!
Więcej inspiracji znajdziecie na ladnebebe.pl. Koniecznie zajrzyjcie do galerii na dole posta!
2 komentarze:
o, przydałaby mi się ta biała w czarne groszki.
Była do kupienia w zpotrzebypiekna.com. Może jeszcze będzie :-) pozdrawiamy!
Prześlij komentarz