Czas pożegnać się z marzeniami o pluskaniu się w morzu lub jeziorze (chyba, że już myślicie o wakacjach lub jesteście morsami), a zabawę z wodą przenieść do łazienki. Gadżetów kąpielowych jest mnóstwo, pytanie: co po wyjściu z wody? W kwestii ręczników mamy do wyboru całkiem niewiele. Są ręczniki z dużego szwedzkiego sklepu, ale występują one w bodajże dwóch wzorach. Reszta przestrasza jakością (cienkie i niewchłaniające) i bombastycznymi nadrukami. Dlatego z przyjemnością znalazłam serię ręczników nowojorskiej marki Cuddledry w sklepie Ekomaluch. Znajdziecie tu wszystko, czego Wam potrzeba do miłego, cieplutkiego, mięciuchnego i ładnego wycierania. Ręczniki uszyte są z mieszanki bawełny organicznej i bambusa i wyróżniają się wysoką gramaturą (można mieć pewność, że nie zamienią się w ścierkę po roku użytkowania). Zacznijmy od niemowląt. Dla nich jest ręcznik w formie fartucha, produkt wielokrotnie nagradzany, który pozwala mieć rodzicowi wolne ręce przy wyławianiu maluszka z wanienki. Jest niezwykle chłonny i posiada kapturek (cena: od 155 zł, w zależności od nadruku).
Dla dzieci, które samodzielnie stoją i dla kilkulatków przyda się większa wersja ręcznika z kapturem, w który można się miło otulić (175 zł):
No i jest mój ulubiony gadżet, czyli turban (49 zł)! Jest tak chłonny, że po użyciu włosy są prawie suche. Przyda się posiadaczkom długich włosów lub dzieciom, które lubią sobie poganiać po kąpieli i przed ubieraniem....
No dobra, to teraz czekamy na wersję dla dorosłych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz